Grupa Oto:     Bolesławiec Legnica Środa Śl. WielkaWyspa Wrocław Powiat Wrocławski Nieruchomości Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Środa Śląska
To miasto pokochałem . Uhonorowano Mieczysława Rutynę

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Po skończeniu studiów rolniczych we Wrocławiu dostałem nakaz pracy. Do wyboru miałem kilka opcji. Z Wrocławiem byłem bardzo silnie związany przez sport, a że Środa Śl. była blisko wybrałem właśnie ją i dopóki będę żył, to będę się cieszył z tej decyzji...

Pochodzi z Tarnobrzega. W latach 1954-1959 pracował w Powiatowej Radzie Narodowej w Wydziale Rolnictwa i Leśnictwa w Środzie Śl. Był znany m.in. z tego, że często zamiast jeździć w służbowe delegacje, po prostu w teren chodził. Być może to wpłynęło na fakt, że zaczął uprawiać chodziarstwo sportowe. W roku 1959 wyjechał do Chicago (USA) gdzie mieszka do dziś. Startował w igrzyskach Olimpijskich w Tokio w roku 1964 i w Meksyku cztery lata później.

Aktywnym chodziarzem jest po dziś dzień. Wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy weteranów w chodzie, na XV lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata Weteranów w Portoryko w roku 2003 wchodził na podium w dwukrotnie – po srebro za 5 i 20 km. W lipcu br. podczas poznańskich XV Mistrzostw Europy Weteranów w Lekkiej Atletyce, jako siedemdziesięciopięciolatek, na tych dystansach zdobył medale srebrny i złoty.

Mieczysław Rutyna, bo o nim mowa, gościł w Środzie Śl. dwa tygodnie temu. Podczas sesji Rady Miejskiej 27 września odebrał przyznany mu dwa lata wcześniej tytuł Honorowego Obywatela Środy Śląskiej.

- Po skończeniu studiów rolniczych we Wrocławiu dostałem nakaz pracy. Do wyboru miałem kilka opcji. Z Wrocławiem byłem bardzo silnie związany przez sport, a że Środa Śląska była blisko, wybrałem właśnie ją i dopóki będę żył, będę się cieszył z tej decyzji, bo to miasto pokochałem – mówił Mieczysław Rutyna, dziękując za przyznane mu wyróżnienie.

Pan Mieczysław podkreślił fakt, że więzi ze Środą Śląską nie zerwał. - Utrzymuję stały kontakt z Mariuszem Kozakiem i Franciszkiem Siwcem, który już wtedy pracował w LZS-ach, z którymi ja także bardzo byłem związany. Mnóstwo mam wspomnień z tamtego okresu. Szczególnie, kiedy jestem koło kościoła świętego Andrzeja, powraca jedno. Dzisiaj pytałem tam pana Franciszka, czy pamięta jak Tadziu Kawka z mojego wydziału Rolnictwa i Leśnictwa skakał z wieży przy kościele. Pytany później, po latach, czy skoczyłby znowu, mówił: jestem trochę cięższy, ale sprzęt jest lepszy. Kasa też musiałaby być lepsza... – wspominał z uśmiechem.

Starsi średzianie do dziś pamiętają jak zmarły nie tak dawno Tadeusz Kawka (mieszkaniec Bukówka) w ramach zakładu wykonał z wieży skok przy użyciu dwóch parasoli. Lądując w sąsiedztwie dzisiejszego sklepu meblowego, zakład wygrał, przypłacając go zaledwie kilkoma siniakami.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie średzkiej
Express Średzki


e-red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
odwiedziny: 1581
Dzisiaj
Niedziela 25 sierpnia 2024
Imieniny
Belii, Ludwika, Luizy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl