- Jak podała w ubiegłym tygodniu GW, na przyjęcie do PiS - partii zwycięskiej podwójnie - czeka 1300 osób. Czy w skali powiatu zjawisko zwiększonego zainteresowania członkostwem w waszych strukturach także jest widoczne?
- Partia władzy przyciąga i nie jest to zjawisko nowe. Tak jest zawsze. U nas także pewne "podchody" są widoczne. Jest grupa ludzi, która daje sygnały, że jest zainteresowana wstąpieniem do PiS-u.
- Jakiś procent tych ludzi, jak to bywa zazwyczaj to polityczni sezonowcy i chorągiewki, zmieniający swoje poglądy w zależności od tego, jaki układ jest aktualnie na fali. Co robi PiS aby taki materiał odsiać odpowiednio wcześniej?
- Procedura jest długa i skomplikowana. Potencjalny kandydat do PiS wypełnia deklarację, w której znajdą się m.in. pytania o przeszłość polityczną, zawodową, majątek oraz karalność. Obowiązkowe jest też zaświadczenie z IPN o złożeniu wniosku o wydanie statusu pokrzywdzonego oraz dwóch członków wprowadzających. Jednym z wprowadzających jestem ja, jako szef struktury lokalnej. Nawet, jeśli taka deklaracja złożona byłaby z pominięciem normalnej drogi, np. we Wrocławiu, to i tak ostatecznie trafi do mnie. Nie ma możliwości, że ktoś dostanie się do nas "tylnymi drzwiami". Przykładem może być były wojewoda Witold Krochmal, który mieszka w Wołowie a próbował dostać się do PiS-u we Wrocławiu i jego deklaracja została odrzucona. Poza tym, pewna grupa ludzi jest wykluczona z góry, są to np. byli członkowie "organizacji" typu PZPR przed rokiem 1989, czy późniejszych, np. SLD. Nie boimy się również usuwać z naszych struktur ludzi, którzy mimo iż pozytywnie przeszli weryfikację nie sprawdzili się, działają sprzecznie z programem partii lub zataili pewne fakty ze swojej przeszłości.
- Centralne władze partii od odpowiednio dużej ilości swoich członków uzależniają powodzenie w przyszłych - niewykluczone, że wiosennych - wyborach samorządowych. Mówi się, że i w naszym powiecie PiS ma zamiar przy tej okazji mocno zaakcentować swoją obecność.
- W tej chwili pewne jest to, że wybory samorządowe odbędą się w przyszłym roku. Z pewnością mocno zaakcentujemy naszą obecność w powiecie i wystawimy kandydatów do wszystkich szczebli samorządu. To jednak nie zależy od ilości członków partii, ale od ich jakości. W naszym powiecie jest już dość liczna grupa członków PiS i sporo sympatyków. Pod uwagę bierzemy osoby, które są z nami od dawna. Nasi kandydaci mają doświadczenie, wiedzę i aktywnie uczestniczą w życiu publicznym. Do przyszłorocznych wyborów samorządowych, niezależnie od ich terminu, przygotowujemy się solidnie.
- PiS podjął specjalną uchwałę odnośnie organizacji 600 biur parlamentarnych w większych miastach i powiatach. Czy w planach jest także powiat średzki?
- Tak. Takie wspólne biuro poselsko-senatorskie parlamentarzystów z naszego okręgu powstanie również w Środzie Śląskiej. Będzie filią biura wrocławskiego, a powinno zacząć funkcjonować w przeciągu dwóch najbliższych miesięcy. Przygotowania trwają.
- Dziękuję za rozmowę.
