Grupa Oto:     Bolesławiec Legnica Środa Śl. WielkaWyspa Wrocław Powiat Wrocławski Nieruchomości Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Wstrząsający obraz porodu w lubińskim szpitalu

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Rodzice 2-tygodniowego noworodka, który podczas porodu upadł na szpitalną posadzkę, relacjonują nam wstrząsające chwile tego dramatu.

Oboje mówią o lekceważącym podejściu lekarzy i położnych, którzy feralnego dnia przebywali na oddziale położniczym lubińskiego szpitala. Rodzice noworodka nie mają żadnych wątpliwości, że do nieszczęśliwego wypadku doszło z winy zespołu lekarskiego. "Obarczanie winą matki jest zwykłą podłością", twierdzi ojciec dziecka.

Ciąża Moniki przebiegła wręcz podręcznikowo. Przez cały okres ciąży dbała o badania USG, z płodem nic niepokojącego się nie działo. Nie było żadnych komplikacji. Lekarz prowadzący prawie trafił z terminem rozwiązania. W nocy z 20 na 21 lipca Monika poczuła, że to już ten moment. Paweł wziął urlop z pracy, by być blisko niej. Rano oboje zjawili się na położniczej izbie przyjęć. Monika zwijała się z bólu w korytarzu, ale lekarz dyżurujący uznał, że czas porodu jeszcze nie nadszedł. Po chwili jednak wezwał lekarza z oddziału. Po konsultacji i badaniach tego samego dnia, przed południem, Monika trafiła na oddział. Był środek tygodnia, przed południem. Na oddziale położniczym była pełna obsada lekarzy i położnych.

- Wiedzieli, że zaraz się zacznie akcja porodowa, a mimo to, sala nie była w ogóle przygotowana. W końcu, gdy Monikę położono, zlekceważyli nas. Położne zamiast czuwać przy matce, zaczęły sobie plotkować na temat lekarzy i wakacyjnych planów urlopowych. Tym się bardziej interesowały - relacjonuje nam Paweł(dane personalne rodziców dziewczynki do wiadomości redakcji).

W końcu położna zainteresowała się rodzącą w bólach matką. W krytycznym momencie, gdy dziecko opuszczało łono matki, nastąpił dramat.

- Położna odbierająca poród nagle odwróciła się. I wtedy zobaczyłem, jak dziecko upada na posadzkę. Znieruchomiałem, byłem kompletnie oszołomiony, jakbym dostał w głowę jakimś ciężkim narzędziem. Upadek przerwał pępowinę - wspomina dramatyczny moment ojciec noworodka.

Poród trwał niecałe pół godziny. Jak wyglądały kolejne minuty na sali? Rodzice dziewczynki mówią nam o skandalicznym zachowaniu lekarzy i położnych po tragicznym upadku dziecka. Dlaczego od razu próbowano winą obarczyć matkę, pyta ojciec? Dlaczego matka dziecka na drugi dzień opuściła szpital na własne żądanie, co takiego usłyszała od lekarzy na porannym obchodzie? O dziwnej notatce służbowej sporządzonej odręcznie przez położną w kilka chwil po dramacie, której część zapisu nie pokrywa się z rzeczywistością. O tym wszystkim w najbliższych wydaniach Expressu Lubin/Głogów/Polkowice oraz Expressu Legnickiego.

***

Tego samego dnia noworodek trafił na oddział chirurgii dziecięcej wrocławskiej kliniki. Wczoraj rodzice odebrali 2-tygodniową dziewczynkę. Wrocławscy lekarze stwierdzili u dziecka anemię, liczne złamania kości czaszki, krwiaki przymózgowe, złamanie prawego żebra. Dziewczynkę czekają teraz liczne badania kontrolne.

Śledztwo w sprawie nieumyślnego narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia przejęła prokuratura rejonowa w Lubinie. Akcję porodową nadzorowały dwie położne z wieloletnim stażem i dwoje lekarzy. Nie zostali zawieszeni w swoich czynnościach, ale władze szpitala zapowiedziały skierowanie sprawy do wyjaśnienia do Naczelnej Izby Lekarskiej oraz do Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie średzkiej
Express Średzki


Tomasz Jóźwiak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
odwiedziny: 49593
Dzisiaj
Niedziela 25 sierpnia 2024
Imieniny
Belii, Ludwika, Luizy

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl