W gościnnych progach Winners Sport Bar (pub WKS-u) przy ul. Ofiar Oświęcimskich w piłkarzykowe szranki stanęły dwójki męskie, damskie i mieszane – łącznie dwadzieścia par. Imprezę zorganizował WKS wraz ze swoim sponsorem głównym: forBET - legalne zakłady bukmacherskie, przy wsparciu Wrocławskiego Klubu Piłkarzyków Stołowych. Dzięki WKPS mecze rozgrywano w oparciu o Oficjalne Przepisy Futbolu Stołowego.
Impreza była ze wszech miar udana. Sponsorzy zadbali o ciekawe nagrody, na hasło „Śląskowe piłkarzyki” przysługiwały dwie perły w cenie jednej. Stroje w trzech jedynie słusznych kolorach premiowano gratisowymi energetykami, a śledzie w pikantnej zalewie godne były miana mistrzowskich. Na liście gości specjalnych Mistrzostw znaleźli się: Łukasz Broź, Dariusz Sztylka, Krzysztof Ostrowski i Maciej Zieliński – można było pogadać, pograć i zrobić zdjęcie, m.in. w ramce #ŚLĄSKODNOWA.
A rozgrywki? - Co do samych piłkarzyków, nie lada frajdą była możliwość gry na profesjonalnych stołach, możliwość zmierzenia się z całkiem nowymi przeciwnikami, wymiana doświadczeń i poglądów – mówili reprezentanci Środy Śląskiej, już kiedy meczowe emocje opadły. Nasi zajęli ostatecznie miejsca: trzecie (Janusz Orlik i Robert Woś), czwarte (Jacek Leginowicz i Piotr Warzych) i siódme (Mateusz Honc i Bartosz Skóra). Pierwsze z wymienionych ekip miały nawet możliwość spotkania się przy jednym stole i rozegrania Środowych derbów.
- Ja, kiedy chcę się oderwać od spraw codziennych i całkowicie zrelaksować – zaczynam grać w piłkarzyki – mówił sędzia główny zawodów Cezary Bdzikot z WKPS.
Trudno nie przyznać tu racji, bo rzeczywiście jest to COŚ w stołowym futbolu. Kolejne Mistrzostwa kibiców Śląska w stołowej piłce kopanej zapewne będą i mamy nadzieję, że wcześniej niż za rok. Niezależnie od wszystkiego – jak było na początku, tak będzie na końcu (plamy na ulicy i plamy na słońcu...) – pamiętamy, że Środa tylko Śląska :-)