Wrocławskie zoo to bogactwo gatunków i 33 ha zieleni. W 155 letniej historii ogrodu nie brakuje sukcesów. Za największe uważa się narodziny, zwłaszcza przedstawicieli gatunków zagrożonych wyginięciem.
W Dniu Matki warto przypomnieć zwierzęce bohaterki, które można odwiedzić osobiście:
1. Bazuka – zebra Chapamana, matka m.in. Bońka,
2. Carusa – gibon białopoliczkowy, matka m.in. Dao,
3. Białonóżka – lama, matka Lunetki,
4. Delma – watussi, matka Drażetki,
5. Duza – kuskus niedźwiedzi, matka Bazylki,
6. Halva – zebra Hartmanna, matka m.in. Hermesa,
7. Hella – koczkodan górski, matka Epulu,
8. Hermiona – pancernik południowy, matka m.in. Kulki,
9. Harry – orleń centkowany, matka Harley,
10. Berani – makak czubaty, matka Manado,
11. Imara – żyrafa siatkowana, matka m.in. Irmy,
12. Ling – manat karaibski, matka Lavii i Pirai,
13. Mania – niedźwiedź brunatny, matka Kory,
14. Nabi – kotik afrykański, matka m.in. Zoli i Zuri,
15. Nuka – wari rude, matka m.in. Łapki,
16. Petunia – świnia rzeczna, matka m.in. Meridy,
17. Porina (zwana Bydgosią) – żubr, matka m.in. Polewoja,
18. Rumba –hipopotam nilowy, matka Salsy i Zumby,
19. Sabrina – tapir anta, matka Soni i babka Sary,
20. Samuelka – żółw pustynny, matka malucha, który czeka na imię,
21. Sofia - dzioborożec palawański, matka pierwszych piskląt wyklutych w hodowli zachowawczej na świcie,
22. Ula – kob sing sing, matka wielu młodych,
23. Zarina – manul, matka m.in. Coty,
24. Zhaoze – takin zloty, matka pierwszego urodzonego w Polsce przedstawiciela tego gatunku - Shaanxi,
25. Tani – kanczyl filipiński, matka malucha, który czeka na imię.
Jednak na tym nie koniec. Najnowszymi bohaterkami są Różowa i Biała, czyli samice mary patagońskiej (Dolichotis patagonum), które powiły maluchy na koniec kwietnia i początku maja. Choć to dość popularny gatunek w ogrodach zoologicznych, to rola tych hodowli rośnie z każdym rokiem.
- W środowisku naturalnym mara ma wielu wrogów, ponieważ jest dość łatwym celem. Jej jedyną formą obrony przed niebezpieczeństwem jest ucieczka. Potrafi biec z szybkością nawet 45 km na godzinę dzięki silnym nogom i odbijaniu się wszystkimi czterema kończynami na raz. Jednak głównym powodem spadku liczebności populacji o 30% w ciągu 10 lat jest działalność człowieka. Tereny, na których żyje, doskonale nadają się na dla krów i owiec, a także jako pola uprawne. Dlatego IUCN (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody) podniósł status gatunku na „near threatened”, czyli bliski zagrożenia wyginięciem.- mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.
Nazwę gatunek ten zawdzięcza regionowi, w którym występuje w środowisku naturalnym – głównie łąki południowej i centralnej Argentyny, czyli Patagonii. Ten niewielki ssak, należący do gryzoni, osiąga długość ciała do 80 cm i masę do 10 kg. Na pierwszy rzut oka podobny jest do zająca - ma krótką, brunatną sierść , dłuższe od przednich tylne nogi i porusza się skokami. Jednak po dokładniejszym przyjrzeniu pojawiają się kolejne skojarzenia – z jeleniem, dzięki długim palcom, które przypominają kopyta i koniem, dzięki inochodowi, czyli jednoczesnemu poruszaniu nóg tej samej strony ciała.
Prowadzi dzienny tryb życia i poza żerowaniem chętnie spędza czas na wygrzewaniu się w słońcu. Żyje w grupach nawet do 30 par. Zamieszkuje nory, które sama kopie przy czym w jednej norze może mieszkać więcej niż jedna para, bo prawie wszystkie połączone są w system dzięki podziemnym korytarzom.
- Wrocławska gromada liczy 10 dorosłych osobników i dwa, tegoroczne maluchy. Mieszkają na wielogatunkowym wybiegu, gdzie ich sąsiadami są inne południowoamerykańskie gatunki - alpaki i skrzydłoszpony. Powoduje to wiele zabawnych sytuacji wynikających z interakcji między gatunkami. Najwięcej dzieje się, gdy pojawiają się maluch, ponieważ sąsiedzi chcą poznać nowych mieszkańców. Nie trudno domyślić się, że rodzice stają się wtedy bardziej czujni i ściśle nadzorują takie wizyty. Zdarzają się też drobne sprzeczki o teren czy smakołyki i nie zawsze wygrywa większy. - mówi Łukasz Karolik, opiekun zwierząt we wrocławskim zoo.
Mara patagońska jest roślinożercą i na jej dietę składa się przede wszystkim trawa i zielone części krzewów i drzew. Uzupełnia ją ziołami, nasionami, a nawet kaktusami.
- W naszym zoo mary dostają przede wszystkim wysokiej jakości zielonkę i siano, a także zioła, siemię lniane i płatki owsiane. Bardzo lubią gałązki i świeże liście wierzby oraz drzew owocowych, jak mirabelki. Dietę uzupełniamy marchewką, burakiem i jabłkiem. Sporadycznie dostają również por, seler, pietruszkę i czarną rzepę. – dodaje Łukasz Karolik.
Dość niezwykłe jest to, że mara patagońska jest gatunkiem monogamicznym i pary zwykle wiążą się na całe życie. Osobliwe jest też to, że samiec „znakuje” swoją partnerkę zapachowo – moczem i wydzielinami gruczołów okołoodbytowych. Ponadto nie tylko broni jej przed rywalami, ale asystuje przy porodzie, który odbywa się przed norą. Ciąża trwa około 90 dni i na świat przychodzą młode w pełni rozwinięte - już kilkanaście minut po narodzinach potrafią biegać i skakać. Przez pierwsze cztery miesiące życia młode trzyma się blisko matki i nory. W okresie rozrodu i odchowu, tworzy „żłobki”, więc samica karmi młode poza norą, ponieważ znajduje się w niej często potomstwo innych mar. W tym zadaniu również asystuje samiec, a jego rolą jest odganianie innych osobników. Taki behawior zwiększa bezpieczeństwo młodych – matka karmi tylko swoje młode, a nora jest niemal zawsze nadzorowana przez dorosłe osobniki.
Zwierzęta te żyją do 15 lat.