Oldskulowy traktor z przyczepą, spacerowe tempo jazdy i pomarańczowy migacz. Trochę jak love parade, a trochę jak kondukt pogrzebowy lub selektywna zbiórka plastiku. Taki transport przemierzał obrzeża Środy Śląskiej w piątkowy ranek 17 lipca.
Wielkie przezroczyste sześciany jak dizajnerskie akwaria. Każdy z jadących za „konduktem”, kto ukończył 18 lat i posiadał pełne prawo wyborcze, od razu rozpoznawał wyborcze urny – pierwszoplanowe (na równi z kandydatami) bohaterki niedawnych wyborów prezydenckich.
XXI wiek, nieme uczestniczki wyborczych sukcesów i porażek odjeżdżają na zasłużony odpoczynek na traktorze. Każdy, kto miał nadzieję, że czeka nas trzecia tura ostatecznie ją stracił. Każdy to się tego obawiał, może odetchnąć z ulgą. Powyborcze yin i yang? Niech będzie.