Pierwszą kobietą, która podjęła służbę jako strażak-ratownik w Ochotniczej Straży Pożarnej Zachowice była Barbara Obłój. – Mąż-strażak mnie wciągnął – przyznaje. – Chciałam pomagać, być wśród ludzi – wyjaśnia – Podobała mi się adrenalina i emocje związane ze służbą strażaka-ochotnika. W 2018r. do Basi dołączyła Agnieszka. – Widziałam jak na wezwanie do akcji reaguje mój mąż, również strażak. Jak z przejęciem opowiada o przeprowadzonych akcjach. Podobało mi się i postanowiłam spróbować – podsumowuje.
Basia i Agnieszka dobrze pamiętają swoje pierwsze akcje ratownicze. – Żaden kurs nie przygotuje do prawdziwego udzielania pierwszej pomocy – mówią zgodnie. A takie właśnie zadanie przypadło Agnieszce podczas pierwszej akcji. Nan drodze łączącej Kamionną z Zachowicami auto uderzyło w drzewo, dwie osoby zostały poszkodowane. Dziewczyna miała rozciętą głowę, uszkodzoną miednicę, połamane nogi. - Nie było jednak czasu na strach, wątpliwości, trzeba było działać – podsumowuje. Trudna była akcja gaszenie pożaru domu mieszkalnego w Krzyżowicach. -To było przerażające – przyznaje. – Zadymienie, smród palącego się plastiku i ubrań ale przede wszystkim widok poszkodowanych, ich płacz, nerwy, rozpacz. Jak poradzić sobie z własnymi emocjami? – Usiąść po akcji, przegadać z bardziej doświadczonymi kolegami – odpowiadają. – Choć akurat obie żyjemy w rodzinach strażackich, więc o akcjach rozmawia się w zasadzie na okrągło – śmieją się.
Jednak służba strażaka ochotnika to nie tylko wyjazdy do akcji. To również edukacja wśród najmłodszych. Strażacy uczą zasad pierwszej pomocy, edukują nt. bezpieczeństwa na drodze czy nad wodą – w tych działaniach w OSP Zachowice pomagają dwie kolejne panie strażaczki: Urszula Jakubów oraz Ewelina Stachowiak. – Poczucie sensu tego co się robi, bycie wśród ludzi, pomaganie im – to nas przyciągnęło do straży i to nam daje power do działania – opisują swoją motywację.
Strażaczki – ratowniczki chwalą sobie współpracę ze strażakami. Nie czują się specjalnie wyróżnione, ani pomijane podczas codziennej pracy. – Jesteśmy zgranym zespołem. Wiemy co kto umie i jakie ma możliwości, w tym fizyczne. Podczas akcji zadań jest tyle, że dla każdy ma co robić. Agnieszka podaje przykład akcji powodziowej z listopada ub. roku. – Musieliśmy zbudować wał przeciwpowodziowy z worków. Panowie ładowali i układali worki. Ja pomagałam napełniać worki piaskiem. Pracowałam tyle samo godzin co mężczyźni – 12. A sama byłam po 12 godzinnej zmianie w mojej pracy zawodowej – dodaje.
Barbara i Agnieszka długo zastanawiają się nad pytaniem, co jest najtrudniejsze w strażackiej służbie. W końcu mówią – jak wyje syrena alarmowa a ja nie mogę jechać na akcję.
-------------------------------------------------------
Aby zostać strażakiem – ratownikiem trzeba ukończyć szkolenie prowadzone przez Państwową Straż Pożarną. Zdanie egzaminu z wynikiem pozytywnym uprawnia do podejmowania działań w akcjach ratowniczych. W gminie jest 70 czynnie działających strażaków skupionych w 4 Jednostkach Operacyjno-Technicznych OSP: Zachowice, Gniechowice, Smolec, Małkowice oraz 12 pań strażaczek-ratowniczek. Tylko dwie kobiety biorą udział w akcjach ratowniczych.