A także kryje w swoim wnętrzu unikalną na skalę europejską kolekcję powozów i sań produkowanych od połowy XIX wieku w najlepszych europejskich fabrykach. Dzięki wizycie w tym niepowtarzalnym miejscu można przenieść się w czasie o pond sto lat i dowiedzieć się mnóstwo ciekawostek o tym, jak wyglądało życie, zanim Europę zdominowały konie mechaniczne.
W galowickim muzeum znajdziemy np. wóz strażacki (co ciekawe z przedwojennych Gallowitz!), świniarkę, czyli wóz do przewozu zwierząt żywych wyprodukowany w Jeleniej Górze, szwajcarski furgon militarny z kompletną kuchnią polową, wóz do przewożenia siana z Transylwanii czy też wóz masarski do przewożenia półtuszy (można je było podczas transportu obłożyć lodem lub liśćmi pokrzywy albo chrzanu).
Prawdziwy rarytas kolekcjonerski stanowią: szwajcarski doktorwagen (doktorka) – elegancki, lekki pojazd ze składanym dachem używany przez lekarzy do wizyt u pacjentów, wolant z drewna jesionowego, którym dwukrotnie podróżował polski premier Wincenty Witos, sanie hrabiego von Moltke z Krzyżowej ozdobione głowami gryfów, bogato zdobione sanie muszlowe zwane też „cesarskimi”, czy też jedyne zachowane sanie z warszawskiej wytwórni Adolfa Hertla używane zimą do przewozu pasażerów.
Kolekcję dopełniają wózki i bogato rzeźbione sanki, których używano w pałacach do wożenia dzieci. Często były do nich zaprzęgane niewielkie zwierzęta, np. kozy lub osiołki. Dlaczego? W przypadku zagrożenia zwierzęta nie wpadały w popłoch i nie uciekały, lecz się zatrzymywały. Oprócz karet, powozów i sań zachwyca kolekcja siodeł, kiełzn i uprzęży oraz akcesoriów podróżniczych, takich jak m.in. sekretarzyk podróżny czy też podróżna przenośna toaleta. Wiele ciekawostek związanych z eksponowanymi wozami lub przedmiotami można usłyszeć podczas zwiedzania muzeum, które otwarte jest obecnie we wtorki oraz w piątki w godz. 10.00-15.00 oraz w soboty i niedziele w godz. 10.00-16.00 (oprowadzanie odbywa się o pełnych godzinach).
Wszystkie te eksponaty kolekcjonował przez lata dr Tadeusz Kołacz, który pierwszą bryczkę pochodzącą z największej europejskiej manufaktury Schustala & Co. zakupił w 1977 roku. Od tego momentu kolekcja sukcesywnie powiększała się o karety, bryczki, omnibusy, wolanty, landolety, milordy, sanie i wszystkie przedmioty związane z transportem konnym. W 1999 roku dr Kołacz zakupił zrujnowany spichlerz w Galowicach a następnie założył fundację Gallen (przedwojenna nazwa miejscowości), aby uratować ten unikalny obiekt i stworzyć w nim Muzeum Powozów Galowice. Uruchomione w 2011 roku Muzeum, stanowi placówkę muzealno-edukacyjno-kulturalną, które wraz z Muzeum Motoryzacji w Ślęzy oraz Muzeum Techniki i Komunikacji w Jaworzynie Śląskiej prezentuje tysiącletnią historię podróżowania: od koni i dyliżansów, poprzez kolej do motocykli i samochodów. To niesamowita podróż w czasie!