Sprawa miała swój początek w marcu ubiegłego roku, kiedy to policjanci z Wydziału Przestępczości Gospodarczej z dzierżoniowskiej komendy dowiedzieli się o pierwszym tego typu przestępstwie. Funkcjonariusze ustalili, że jeden z mieszkańców dzierżoniowskiej gminy otworzył rachunek bankowy pod namową nieznanych mu osób. Dwóch mężczyzn i kobieta zaoferowali mu pracę w charakterze stróża. Mężczyzna, który był wówczas bezrobotny zgodził się i wraz z nimi udał się do banku. Tam wykonując ich polecenia otworzył rachunek bankowy oraz przekazał im swoje dokumenty tożsamości. Jak się okazało kilka dni później za pośrednictwem Internetu bez wiedzy i zgody 57-latka zostało zawartych 7 umów pożyczkowych na łączną sumę niemal 3.000 zł.
Szybko okazało się, że sprawa ma charakter rozwojowy i tą metodą zostało oszukanych wiele osób i wyłudzone dziesiątki kredytów i pożyczek. Policjanci z Dzierżoniowa działając wspólnie z funkcjonariuszami Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu ustalili, że mechanizm zaciągania kredytu był zawsze taki sam. Sprawcy w nielegalny sposób uzyskali dane osobowe mieszkańców Dolnego Śląska. Zazwyczaj wyszukiwali osoby nadużywające alkoholu, przebywające w okolicy lokali i sklepów z alkoholem. Wykorzystując ich sytuację uzyskiwali ich dane oraz dostęp do nowo otwartych rachunków bankowych. Następnie drogą elektroniczną zawierali umowy o pożyczki, których później nikt nie spłacał, powodując zadłużenie finansowe. Funkcjonariusze rozbili grupę, która organizowała ten proceder. To troje mieszkańców Strzelina: dwaj mężczyźni w wieku 22 i 30 lat oraz 20-letnia kobieta. Do tej pory policjanci ustalili blisko 50 osób, od których podstępnie uzyskano dane. Pokrzywdzonych jest blisko 30 firm finansowych oferujących usługi w zakresie pożyczek internetowych, gdzie zawarto ponad 100 pożyczek na kwote nie mniejsza niż 100 tysięcy złotych.
Prokurator przestawił całej grupie zarzuty oszustwa oraz zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego
Obecnie funkcjonariusze w dalszym ciągu wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tego procederu. Za tego typu przestępstwa grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.